Wypowiedzi trenerów po meczu z Sołą

Wypowiedzi trenerów po meczu z Sołą


 

SEBASTIAN STEMLPEWSKI, SZKOLENIOWIEC SOŁY: - Trzeba podziękować chłopakom za to, że grali do końca o pełna pulę. W Daleszycach nie graliśmy przeciwko 11 zawodnikom, ale mimo to staraliśmy się ugrać dobry rezultat. Stworzyliśmy sporo sytuacji do tego by wpisać się na listę strzelców, fajnie, że udało się odwrócić losy rywalizacji. Znamy Łysicę nie od dziś i wiemy, że między słupkami ma szamana. Wiemy, że to dobry zespół. W rundzie jesiennej, kiedy jechaliśmy do Bodzentyna mieliśmy duże nadzieje, a skończyło się naszą porażką. Straciliśmy 5 goli. Łysica pokazała wówczas, że jest szalenie skuteczną ekipą. Tym razem było podobnie. Goście podnosili już ręce w geście triumfu, ale to co zrobiliśmy w końcówce nakręca mnie i cieszy. Zagraliśmy do końca i za to zostaliśmy nagrodzeni.

PIOTR DEJWOREK, SZKOLENIOWIEC ŁYSICY: - Nie jest łatwo i obiektywnie ocenić spotkanie w którym jeszcze na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem prowadzi się 1:0, a schodzi z boiska w roli pokonanych. To problem, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę to, który to kolejny nasz mecz z rzędu, mający podobny scenariusz. Z pewnością nie byliśmy drużyną, która dominowała. Wynik był wręcz sensacyjny. Proste błędy, brak zaangażowania i determinacji spowodowały, iż musieliśmy przełknąć gorzki smak porażki. Po czymś takim można być niesamowicie rozgoryczonym. Wiadomo w jakiej sytuacji jesteśmy i jak ważny jest każdy punkt, w kontekście zachowania szansy na utrzymanie się w III lidze. Przed nami starcie z zespołem z niższej półki niż Soła. Musimy jak najszybciej podnieść się, odbudować morale i zaufanie naszych sympatyków. Trzeba się pozbierać, ale nie w takich emocjach, jak miało to miejsce w szatni. Niezdrowe relacje na pewno nikomu nie służą. Potrzebujemy meczu na przełamanie. Do końca sezonu zostało jeszcze kilka pojedynków, w których postaramy się sięgnąć po pełna pulę. Mecze z Popradem Muszyna, Wolanią Wola Rzędzińska czy rezerwami Korony Kielce powinny dać odpowiedzi na pytania. Priorytetem będzie ogrywanie młodzieży, wprowadzenie sukcesywnie do zespołu zawodników mających 16, 17 lat. Wiadomo, że dziś za taki stan rzeczy płacimy frycowe, ale w kontekście przyszłości wychowankowie będą potrzebni.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości