Wiosenna dobra passa trwa

Wiosenna dobra passa trwa

Nie zwalniają tempa podopieczni Kacpra Derenia którzy w swoim czwartym kolejnym spotkaniu ligowym zgarnęli komplet punktów. W niedzielnym pojedynku odprawili z kwitkiem Victorię Skalbmierz. Zapraszamy do krótkiego podsumowania tego meczu.

Bodzentyńskie lwy do starcia z drużyną z Skalbmierza przystąpiły bez Dominika Sito, Irakliego Meshi oraz Artema Yaniuka którzy dalej leczą kontuzje. Na dodatek urazu przed samym spotkaniem nabawił się Witali Kaverin który miał w tym spotkaniu zadebiutować. Cieszy natomiast fakt że po kontuzji do kadry meczowej wróciło naszych dwóch wychowanków czyli Michał Nowak oraz Piotr Hajdenrajch, pierwszy zagrał 30 minut drugi jeszcze asekuracyjnie nie pojawił się w tym spotkaniu na boisku.

 Łysica już w drugiej minucie mogła objąć prowadzenie jednak strzał Mikosy obronił bramkarz Victorii. Goście odpowiedzieli kilka minut później kiedy to na strzał z dystansu zdecydował się Dawid Dziadana, piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła bramkę strzeżoną przez Dymanowskiego.

W 12 minucie gry po dośrodkowaniu Mikosa gola strzałem głową zdobył Kacper Wiecha jednak w tej sytuacji sędzia boczny zasygnalizował pozycję spaloną. Dwie minuty później spalonego już nie było. Tym razem dośrodkowywał Kacper Wiecha piłkę na dalszy słupek sparował bramkarz przyjezdnych do której z kolei dopadł Michał Mikosa i mocny strzałem umieścił ją w bramce.

Fot: SłokaPhotography
Kwadrans po pierwszej bramce bodzentyńskie lwy podwyższyły wynik. Gola wypracował doskonałym podaniem Kacper Wiecha który zagrał do Dominika Chrzanowskiego. Nasz wychowanek sprytną podcinką pokonał jeszcze próbującego interweniować Piotra Kluszczyńskiego.
Gdy wydawało się że na przerwę nasz zespół zejdzie z dwubramkowym prowadzeniem gola w doliczonym czasie gry zdobył Kacper Wiecha który wykorzystał dośrodkowanie Michała Mikosy i mocnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi gości.

Druga odsłona spotkania zaczęła się tak jak się skończyła pierwsza czyli od bramki dla Łysicy. Piłkę w środkowej strefie przechwycił Bartek Wiecha który podciągnął z nią w pole karne i dograł do swojego brata Kacpra a ten płaskim strzałem po ziemi zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu a czwartą w obecnych rozgrywkach ligowych. Victoria szukała swoich okazji na honorowe trafienie jednak na przeszkodzie stanął im dobrze dysponowany Adam Dymanowski który nie dał się zaskoczyć broniąc np: strzał z 60 minuty kiedy to po rykoszecie sparował piłkę na rzut rożny. Podopieczni Kacpra Derenia pomimo korzystnego wyniku szukali kolejnych okazji do zdobycia bramki.



Taka nadarzyła się w 65 minucie kiedy z dystansu uderzał Kacper Wiecha jednak tym razem dobrze spisał się bramkarz gości który sparował uderzenie na rzut rożny. Cztery minuty później swoją okazję miał Mikosa jednak piłka po jego uderzeniu zatrzymała się na poprzeczce. Siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry ponownie w bramce spisał się Dymanowski który nie dał się zaskoczyć strzałem z 7 metrów.
Sezon wchodzi w decydującą fazę bo przed bodzentyńskimi lwami spotkania z zespołami z czołówki i co ważniejsze z drużynami z którymi będziemy się bić bezpośrednio o awans do Hummel IV Ligi Świętokrzyskiej. W następnej kolejce udamy się do Dwikoz gdzie zmierzymy się z miejscową Spartą. Mecz odbędzie się w najbliższa sobotę o godzinie 12:00

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości