Pawłowski: Po lidze, liczymy na zdobycie Pucharu
SERWIS LYSICABODZENTYN.FUTBOLOWO.PL: Kibice, którzy zasiedli na stadionie przy ul. Szczepaniaka w Kielcach z pewnością nie mogli narzekać na brak emocji. Spotkanie śmiało mogło zakończyć się wynikiem hokejowym?
PIOTR PAWŁOWSKI, POMOCNIK ŁYSICY: - Wreszcie zagraliśmy w ofensywie, tak jak powinna drużyna, która przez cały sezon znajdowała się w czołówce tabeli. Trzy razy wpisaliśmy się na listę strzelców, a powinniśmy przynajmniej pięciokrotnie. Możemy być zadowoleni z tego, że nie pozwoliliśmy rywalowi wbić gola. W niektórych sytuacjach powinniśmy się chyba uderzyć w czoło, bo popełniliśmy szkolne błędy, których nie wypada robić.
Sobotni mecz okrasiłeś pięknym trafieniem. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego znalazłeś się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie.
- Cieszę się jak z każdej bramki. Ta smakuje wyjątkowo, bo w ostatnich pojedynkach futbolówka nie szukała mnie w polu karnym rywali, przy stałych fragmentach. Świetne dogranie Darka Kozubka sprawiło, że nie pozostało mi nic innego jak tylko dołożyć głowę i wpakować piłkę do siatki.
Przed Łysicą dwa spotkania: w środę starcie z Hetmanem Włoszczowa, którego stawką będzie awans do finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego. W sobotę ostatni mecz w lidze. Do Bodzentyna przyjedzie zespół z Tarnowa. Będą kolejne 3 punkty na waszym koncie?
- Mam nadzieję i liczę na to, że nie będą to dwa ostatnie spotkania. Wierzę, że zagramy jeszcze jeden pojedynek, właśnie w finale PP. W lidze w rundzie wiosennej nie daliśmy tego, na co liczyli z pewnością nasi kibice.
Rozmawiał Rafał Roman
Komentarze