Łysica remisuje z rezerwami Wisły

Łysica remisuje z rezerwami Wisły

Pierwszym remisem w tym sezonie zakończyło się spotkanie Łysicy Bodzentyn która przed własną publicznością podejmowała rezerwy krakowskiej Wisły. Spotkanie mogło się podobać nielicznej publiczności która w sobotnie popołudnie postanowiła wybrać się na stadion przy ulicy Wolności 3 aby móc obejrzeć zmagania podopiecznych Piotra Dejworka.

Sam obraz spotkania przebiegał w dość szybkim tempie, obie drużyny grały piłkę ofensywną przez co w całym spotkaniu ujrzeliśmy dużo sytuacji podbramkowych. W 7 minucie gry dobrą okazję miał Kalista jednak jego uderzenie w kapitalnym stylu obronił Miśkiewicz, zaledwie 5 minut później przed szansą stanął Michta jednak i tym razem lepszy okazał się golkiper Białej Gwiazdy który strzał naszego napastnika obronił nogami. Przyjezdni odpowiedzieli szybką kontrą po której gorąco zrobiło się pod bramką Tomasza Dymanowskiego. Ostatecznie dośrodkowania nikt nie przeciął a piłka wyszła poza pole gry.
W 17 minucie Łysica objęła prowadzenie piłkę w pole karne dośrodkował Chrzanowski a tam najlepiej odnalazł się Anduła który strzałem głową umieścił ją w siatce. Nasza drużyna chciała pójść za ciosem który mogła zadać już w 24 minucie gry jednak gościom tym razem pomógł słupek w który trafił Anduła. Gdy wydawało się że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie goście wyprowadzili szybką kontrę po której błąd popełniła nasza defensywa co w konsekwencji dało wiślakom bramkę wyrównującą.

Druga odsłona spotkania mogła zacząć się idealnie dla naszego zespołu jednak doskonałej okazji w 47 minucie nie wykorzystał Anduła który minimalnie przestrzelił.
Dwie minuty później było już 2:1 dla gospodarzy, zawodnicy z Krakowa nieudanie zastawili pułapkę ofsajdową na Andułę ten popędził na bramkę Wisły i pewnym strzałem tuż obok słupka dał prowadzenie Łysicy.
Drużyna rezerw Wisły starała się jak najszybciej odrobić straty i w 56 minucie gry mogła doprowadzić do remisu, tak jednak się nie stało a to za sprawą Dymanowskiego który pewnie obronił uderzenie napastnika gości.
W 68 minucie gry Łysica skopiowała akcję bramkową z drugiej połowy lecz tym razem Anduła posłał piłkę obok bramki.

Podopieczni Macieja Musiała szukali kolejnych okazji do wyrównania i w końcu dopięli swego. W 72 minucie goście doprowadzili do remisu kiedy to naszego bramkarza z najbliższej odległości pokonał Jakub Bartosz. Do końca spotkania obie ekipy szukały swoich okazji jednak żadnej z nich nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
Swoje kolejne spotkanie Łysica rozegra w Muszynie w sobotę o godzinie 14:00.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości