Kolejne rezerwy odprawione z kwitkiem

Kolejne rezerwy odprawione z kwitkiem
Trenerski nos nie zawiódł Arkadiusza Bilskiego. Szkoleniowiec Łysicy w meczu przeciwko rezerwom krakowskiej Wisły nie bał się zaryzykować ze składem, a w drugiej połowie wprowadzenie na murawę Sebastiana Hajduka okazało się strzałem w 10. Pozyskany w letniej przerwie z Neptuna Końskie pomocnik wyprowadził zabójczą kontrę, po której miejscowi objęli prowadzenie. Było to jego drugie trafienie z rzędu, kiedy wchodził z ławki.

- To mecz, w którym za wszelką cenę chcieliśmy zdobyć 3 punkty. Zdawaliśmy sobie sprawę, że kolejna strata, oddalała nas od górnej części tabeli. Z dołu tabeli jest duży nacisk, więc chcemy wywalczyć maksymalną ilość punktów, aby zapewnić sobie spokojną zimę. Udało nam się to osiągnąć, ale dopiero w samej końcówce spotkania – mówił po ostatnim gwizdku sędziego trener Bilski. Opiekun bodzentyńskiej 11, po pierwszej połowie mimo remisu mógł być zadowolony z postawy podopiecznych.

W 33 min. Mirosław Kalista przejął piłkę w środku boiska. Były zawodnik Wisły Płock, zdecydował się na uderzenie z 20 m, po którym futbolówka wpadła do bramki gości. Łysica nie długo cieszyła się z prowadzenia. W 35 min., po dośrodkowaniu w pole karne, gola głową strzelił Kamil Kuczak. Po przerwie gospodarze nastawili się na grę z kontrataku, ale ich akcje kończyły się niepowodzeniem. W 86 min. sytuację sam na sam z golkiperem gości Gerardem Bieszczadem wykorzystał Sebastian Hajduk. W końcówce, do ataku rzuciła się Wisła, która za wszelką cenę starała się doprowadzić do wyrównania. Wykorzystali to gospodarze, którzy po kolejnej kontrze strzelili trzeciego gola.

Trenerski nos nie zawiódł Arkadiusza Bilskiego. Szkoleniowiec Łysicy w meczu przeciwko rezerwom krakowskiej Wisły nie bał się zaryzykować ze składem, a w drugiej połowie wprowadzenie na murawę Sebastiana Hajduka okazało się strzałem w 10. Pozyskany w letniej przerwie z Neptuna Końskie pomocnik wyprowadził zabójczą kontrę, po której miejscowi objęli prowadzenie. Było to jego drugie trafienie z rzędu, kiedy wchodził z ławki.

ŁYSICA AKAMIT BODZENTYN - WISŁA II KRAKÓW 3:1 (1:1)
1:0 Mirosław Kalista (33),
1:1 Kamil Kuczak (35),
2:1 Sebastian Hajduk (86),
3:1 Mirosław Kalista (90+3)
Sędziował: Tomasz Żołądek (Kielce). Widzów: 50.
ŁYSICA: Dymanowski - Kiełbasa, Szymoniak, Kardas, Płusa - M. Kalista, Pawłowski (65. Hajduk), Wójtowicz (80. Michta), Piwowarczyk (49. P. Kalista Ż), Kaczmarek (65. Wiecha) - Anduła. Trener: Arkadiusz Bilski.
WISŁA II: Bieszczad – Szywacz Ż, Bierzało, Żemło, Kolanko - Furtak (60. Marszalik), Lech, Gulczyński, Witek - Kuczak, T. Zając (78. Wąsikowski). Trener: Maciej Musiał.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości