Janusz Wolański po spotkaniu z Łysicą

Janusz Wolański po spotkaniu z Łysicą

LYSICABODZENTYN.FUTBOLOWO.PL: Komplet punktów po ostatnim gwizdku sędziego pojechał do Poronina. Wystarczyły zaledwie 4 minuty, by wasza drużyna przechyliła szalę wygranej na swoją stronę?

JANUSZ WOLAŃSKI (35 L.), POMOCNIK POROŃCA PORONIN: - Mieliśmy świadomość tego, że Łysica będzie groźna, zwłaszcza przed własną publicznością, nie mniej jednak wiedzieliśmy również w jakim jest cyklu treningowym. Gospodarzom sił starczyło na godzinę gry. Wyczekaliśmy pierwsze 15 minut drugiej połowy, a później zrobiliśmy swoje.

Na listę strzelców, oprócz pana wpisywali się Maciej Żurawski i Paweł Nowak, a zatem najbardziej doświadczeni piłkarze Porońca.

- Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że „starzy” wiedzą jak strzelać. Nie umniejsza to jednak roli, jaką do wykonania na boisku mieli nasi młodsi koledzy. Mnie trafienie cieszy tym bardziej, bo do tej pory nie mogłem się przełamać po przyjściu do klubu z Podhala. To premierowy gol dla Porońca.

Z bramkarzem Łysicy Tomaszem Dymanowskim oraz obrońcą Radosławem Kardasem graliście razem w KSZO Ostrowiec na zapleczu piłkarskiej Ekstraklasy. Na boisku przyjaźni nie było jednak widać.

- Pamiętam ich obu doskonale. Nigdy nie wiadomo co przyniesie życie piłkarza, ale faktem jest, że tworzyliśmy wówczas zgraną paczkę. Nie tylko na murawie, ale także poza boiskiem. „Dymek” nadal świetnie spisuje się między słupkami. W niedzielnym meczu było widać, jak wiele jest w stanie dać swojemu zespołowi.

Rozmawiał Rafał Roman

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości