Z Opatowem na remis

Z Opatowem na remis

W swoim 16-tym meczu ligowym podopieczni Piotra Gadeckiego podejmowali na własnym stadionie drużynę OKS-u Opatów. 
Po dobrym meczu w wykonaniu naszej ekipy trzeba przyznać że jeden punkt jest wielkim niedosytem szczególnie po pierwszej połowie po której nasza ekipa powinna prowadzić przynajmniej dwoma bramkami.

W meczu z drużyną z Opatowa w wyjściowej jedenastce nie ujrzeliśmy Michała Wojtona który musiał pauzować a mecz swoich kolegów obserwował z poza boiska. Od początku spotkania na boisku pojawił się również Paweł Suwara który zastąpił na środku obrony Kamila Garbacza. W samym składzie trener Gadecki zmienił również lekko ustawienie w linii ofensywnej w ataku zagrał Uciński z Michtą, w środku pomocy ujrzeliśmy Kopciała z Mikosem zaś na skrzydle Kalistę.




Mecz już w czwartej minucie gry nie ułożył się dla naszego zespołu gdyż po jednej z akcji przegrywaliśmy 0:1.
Nasza drużyna próbowała od razu odrobić starty ale brakowało pomysłu w wykończeniu akcji. Pierwsze 15 minut to oblężenie bramki gości jednak żadnemu z naszych zawodników nie udało się wpakować piłki do siatki. Bardzo dobrą okazję zmarnował Mikos jednak jego strzał w 18 minucie gry minął o centymetry słupek bramki strzeżonej przez golkipera przyjezdnych.
W 20 minucie gry okazję do zdobycia bramki wypracował sobie Michta jednak jego strzał instynktownie obronił bramkarz Opatowa

W 26 minucie ta sztuka udała się Bartkowi Drabikowi który wykorzystał dośrodkowanie Pawła Kopciała i mocnym strzałem głową umieścił piłkę w bramce OKS-u. W 30 minucie swojej okazji poszukał Uciński jednak jego rajd lewą stroną zakończył się niecelnym centro-strzałem. Goście ograniczali się do kontr i w tym aspekcie szukali swoich okazji do podwyższenia wyniku. W dwóch sytuacjach dobrze bronił Wróblewski, wyłapując bardzo groźne strzały podopiecznych Dariusza Pietrasiaka.

Do przerwy obu zespołom nie udało się już zmienić wyniku spotkania.

Druga odsłona meczu mogła już na samym jej początku mogła ułożyć się po myśli przyjezdnych kiedy tylko szybkiej kontrze setki nie wykorzystał zawodnik z Opatowa który mając piłkę na 8 metrze po prostu nie trafił w bramkę.
Nasza drużyna mimo że więcej utrzymywała się przy piłce to nie potrafiła znaleźć drogi do bramki Opatowian. Dwukrotnie strzałami z dystansu bramkarza przyjezdnych próbował zaskoczyć Kalista jednak w obu przypadkach piłka trafiała w golkipera. Swoich sił próbowali również Mikos, Uciński czy Kopciał ale im również nie udało się skierować piłki do bramki gości.
W drugiej połowie ujrzeliśmy dużo walki natomiast sytuacji podbramkowych mogliśmy policzyć na palcach jednej ręki.
Co do gry naszego zespołu to nie można mieć żadnych zastrzeżeń najzwyczajniej bramki postawienia kropki nad i bo zespołem byliśmy zdecydowanie lepszym.
Teraz przed "bodzentyńskimi lwami zaległe starcie z drużyną Wiernej Małogoszcz które zostanie rozegrane w najbliższą środę.
mamy nadzieję i liczymy że w tym spotkaniu w końcu dopiszemy tak upragnione trzy punkty

Łysica Bodzentyn 1:1 OKS Opatów
Bramki:
0:1 Jakub Łata 5 minuta
1:1 Bartłomiej Drabik 28 minuta
Skład:
Łysica: Wróblewski-, Drabik, Suwara, Drożdżał, Szyszka, Mikos, Spadło, Kopciał, Kalista, Uciński, Michta

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości