Porażka na początek
W swoim pierwszym spotkaniu rundy wiosennej Łysica Akamit Bodzentyn przegrała w Myślenicach z tamtejszym Dalinem 1:0. Bramkę dającą zwycięstwo i cenne trzy punkty gospodarzom zapewnił w 32 minucie Rafał Piszczek.Początek spotkania wyraźnie pokazał że gospodarze wcale nie zamierzają przejśc obok spotkania i z pełnym zaangażowaniem ruszyli na gości.
W czwartej minucie spotkania mogło być 1:0 dla gospodarzy lecz dobrej piłki za naszych obrońców nie wykorzystał Biel który zderzył się z wybiegającym Dymanowskim. W odpowiedzi nasz zespół przeprowadził akcję lewą stroną boiska zakończoną dośrodkowaniem Kalisty, po jego podaniu z piłką minimalnie minął się wbiegający Anduła.
Przez większą część spotkania oba zespoły nie potrafiły znaleśc recepty na przedostanie sie pod pole karne rywala. W dziesiątej minucie spotkania doskonale zachował się Andula który prostopadłym podaniem uruchomił Kalistę i gdy ten wychodził sam na sam z bramkarzem sędzia boczny pokazał pozycję spaloną. Dwie minuty później mogła paść bramka dla naszego zespołu lecz i tym razem dośrodkowanie tym razem Kiełbasy nie znalazlo wykończenia. Gospodarze starali się grać przede wszystkim lewym skrzydełm i wlaśnie po jednej z takich akcji znów przed utratą bramki uratował nas nasz bramkarz któy wybronił trudny strzał z szesnastego metra. Od tego momentu gra się wyrównała i gdy wydawało się że do przerwy wynik sie nie zmieni w 32 minucie gospodarze przeprowadzili składną akcję lewą stroną boiska którą na gola zamienił były zawodnik Przeboju Wolbrom Rafał Piszczek. Nasi zawodnicy obudzili się pod koniec pierwszej polowy kiedy to w przeciągu dwóch minut mogli zdobyć dwie bramki. W 42 minucie z fatalnego błędu obrońców nie skorzystał Trela który za bardzo wypuścil sobie piłke do boku i jego podanie do Gardynika zostało zablokowane, jeszcze lepszą okazję miał 2 minuty później Kozubek który dostał podanie za obrońców i mając przed sobą tylko bramkarza również za daleko zagrał sobie pilkę.
Druga połowa to zupełnie inny obraz gry naszego zespołu, to Łysica dominowała na boisku i częściej była przy piłce. Podpieczni Krzysztofa Treli wypracowali sobie wiele stałych fragmentów gry lecz niestety żaden z nich nie został zamieniony na bramkę. Najlepszą okazję w 63 minucie miał Anduła który dostał doskonałe podanie od Pawłowskiego, "Andzia" mając tylko bramkarza przed sobą uderzył prosto w niego. Gospodarze również szukali swoich okazji i w 73 minucie mogli podwyższyć wynik na 2:0, lecz i tym razem na posterunku był Dymanowski parując strzał z 16 metrów.
Podsumowując nasz zespół zagrał dobre spotkanie w którym miał swoje okazji do strzelenia bramki jednak tym razem zawiodła skuteczność. Kolejne spotkanie nasza drużyna rozegra za tydzień gdzie 23 marca przed własną publicznością podejmie Wisłę Sandomierz.
Komentarze