Łysica remisuje z Wierną

Łysica remisuje z Wierną

Łysica Akamit Bodzentyn - Wierna Małogoszcz 0:0

Łysica:Dymanowski  - Kiełbasa  (70 Horna ), Kardas (79 Ciesielski ), Szymoniak , Kozubek  - Kalista  (58 P. Gardynik ), Pawłowski , Trela , Płusa  - D. Gardynik , Anduła  (75 Michta ).

Wierna:Michalski  - Krzeszowski , Foksa , Kołodziejczyk , Ostrowski  (83 Augustyn.) - B. Wijas , Gajek  (46 Bała ), Kita , Supierz  - Jeziorski  - S. Wijas  (62 Stachura ).

Kartki:żółte: Kiełbasa, Ciesielski, Michta (Łysica); Kita (Wierna). Sędziował: Marcin Bąk z Kielc. Widzów: 100.

Więcej zdjęć ze spotkania >>>TUTAJ<<<


Wczorajsze, derbowe spotkanie pomiędzy zespołami z Bodzentyna i Małogoszcza zakończyło się bezbramkowym remisem. W pierwszej połowie przewagę mieli goście, ale po przerwie go głosu doszli gospodarze.

Jak przystało na spotkanie derbowe, na boisku w Bodzentynie toczyła się zacięta walka, ale nie przekładało się to na dużą ilość sytuacji podbramkowych. Najwięcej działo się w środkowej części boiska. W pierwszej połowie gospodarze praktycznie nie zagrozili bramce gości strzeżonej przez Przemysława Michalskiego.

SZANSE WIERNEJ

Okazje, choć nieliczne w pierwszej części spotkania mieli goście. W 11 minucie gola mógł strzelić Bartłomiej Wijas, ale po jego uderzeniu głową piłka przeleciała tuż obok słupka. W 17 minucie w pole karne Łysicy wbiegł Sebastian Wijas, jednak nie zdołał on oddać strzału, bo obrońcy zespołu z Bodzentyna zdołali odebrać mu piłkę. W 36 minucie ładnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Piotr Ostrowski, ale na straży bramki gospodarzy, stał grający trener Tomasz Dymanowski, który pewnie obronił uderzenie zawodnika gości.

SŁUPEK ŁYSICY

W drugiej połowie zaczęła przeważać Łysica, która stwarzała sobie sytuacje podbramkowe, zwłaszcza po stałych fragmentach gry. W 60 minucie najlepszą w tym pojedynku szansę na zdobycie bramki mieli gospodarze, ale jej nie wykorzystali. Po uderzeniu Radosława Kardasa piłka trafiła w słupek. W 69 minucie jedyną w tej części meczu okazję podbramkową mieli goście. Zagrania Michała Bały nie wykorzystał Ostrowski, który posłał piłkę poza bramkę bodzentyńskiej ekipy. Tuż przed zakończeniem spotkania, w 90 minucie gospodarze mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyć. Jednak golkiper zespołu z Małogoszcza zdołał przechwycić podanie w polu karnym Piotra Gardynika do Szymona Michty, ratując swój zespół przed utratą bramki.

 

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości