Derby dla Łysicy

Derby dla Łysicy

W 5-tej kolejce Hummel IV Ligi Świętokrzyskiej podopieczni Marka Pastuszki na własnym stadionie podejmowali drużynę Orlicza Suchedniów. Po zaciętym spotkaniu górą okazali się bodzentynianie którzy pokonali przyjezdnych 2:1

Dla takich spotkań warto przychodzić na trybuny, nie inaczej było we wczorajsze popołudnie gdzie przy ulicy Wolności 4 stawiła się rzesza sympatyków zarówno tych z Bodzentyna jak i z Suchedniowa. Na boisku nudą nie wiało i samo spotkanie mogło się podobać ponieważ obfitowało zarówno w sytuacje podbramkowe jak i gole.

Drużyna gości od samego początku narzuciła swoje warunki gry przez co w pierwszej połowie nasz team zupełnie nie istniał. Orlicz panował na boisku i przy odrobinie szczęścia do przerwy powinien prowadzić różnicą minimum trzech bramek.
W 4 minucie gry w polu karnym zameldował się Tichomir Czeneszkow który huknął na bramkę Wróblewskiego, temu drugiemu udało się instynktownie obronić strzał zawodnika gości. Łysica odpowiedziała 5 minut później kiedy w boczną strefę pola karnego piłkę dostał Smoliński jednak jego zgranie na przedpole bramkowe wybyli obrońcy.

W 14 minucie gry przyjezdni objęli prowadzenie kiedy to ładną akcję z lewej strony boiska zamknął Mateusz Wsułek. Podopieczni Trenera Łukasza Ubożaka nie zwalniali tempa i starali się pójść za ciosem w 23 minucie Łysicę uratował Jagiełła który wybił piłkę z pustej bramki.
W 30 minucie spotkania ładnie z za pola karnego uderzył Paprocki ale i tym razem pewną interwencją wykazał się bodzentyński golkiper. Jak wyglądała nasza gra w pierwszej połowie? Słabo popełnialiśmy dużo prostych błędów nie potrafiliśmy wymienić kilku podań na małej przestrzeni, byliśmy tłem dla dobrze grających zawodników z Suchedniowa.

Druga połowa zaczęła się od bardzo mocnego uderzenia gdyż w 47 minucie gry na 1:1 trafił Kutera który dostał piękne podanie od debiutującego w naszym klubie Pablo Munieza. Orlicz mógł ponownie wyjść na prowadzenie zaledwie kilka minut później kiedy to w dogodnej sytuacji znalazł się jeden z zawodników gości jednak jego strzał z 5 metrów poszybował nad bramką. Łysica zaczęła grać i składniej w 63 minucie to bodzentynianie mogli objąć prowadzenie kiedy to po dograniu na czystą pozycje wychodził Mokrosnop jednak nie dogadał się z Gadowskim który zamiast zostawić piłkę dobiegł do niej pierwszy przez co sędzia odgwizdał pozycję spalonego.

W 73 minucie Łysica objęła prowadzenie gola jak się później okazało na wagę trzech punktów. Bramkę zdobył Muniez który wykorzystał bardzo dobre długie podanie od Bartka Lasaka. Orlicz szybko rzucił się do odrabiania strat i ponownie zepchnął nasz zespół do defensywy. W 84 minucie gry Łysicę uratowała poprzeczka zaś w doliczonym czasie gry piłkę na wagę remisu miał Czeneszkow jednak jego strzał przeleciał nad bramką.

>>>ZDJĘCIA ZE SPOTKANIA TUTAJ<<<

Pierwsze minuty znów przespane. Nasz młody zespół znów nie zagrał na miarę swoich możliwości. Trochę się przestraszyliśmy rywala, który po błędzie naszej defensywy zdobył gola. Zdecydowanie lepsza druga połowa w naszym wykonaniu. Było trochę męskiej rozmowy w szatni, podjęliśmy walkę i druga połowa już fajnie wyglądała. Ładne akcje bramkowe, gra zdecydowanie pod nasze dyktando. Przeprowadzaliśmy kontrataki i mogliśmy się pokusić o trzecią bramkę. Niestety złapaliśmy też kontuzje – powiedział Marek Pastuszka, trener Łysicy Bodzentyn.

Podsumowując spotkanie derbowe to był to mecz który miał dwie różne odsłony w pierwszej  to goście prezentowali się lepiej i zasłużenie prowadzili do przerwy w drugiej Łysica po szybkiej bramce poszła za ciosem wyszła na prowadzenie którego już nie dała sobie wydrzeć. Wszystkim zawodnikom należą się ogromne brawa za wczorajsza postawę i walkę do samego końca co w ostatecznym rozrachunku dało trzy punkty.

Łysica Bodzentyn - Orlicz Suchedniów 2:1 (0:1)

Bramki: Kryspin Kutera 47, Pablo Muniz 72 - Mateusz Wsułek 14
Łysica: Wróblewski - Drożdżał, Cholewiński , Jagiełła (46 Anduła), Wasilewski, Pablo Muniz (76 Zapała), Lasak (75 Święcki), Płatek (37 Kutera 57 Niedbała), Mokrosnop, Smoliński, Gadowski

Orlicz: Szram - Świtowski (55 Boleń), Zawierucha, Czeneszkow, Bator, Solnica, Cedro, (75 Skarbek), Jaworski, Wsułek (85 Sikora), Paprocki (75 Rzeszowski), Kopyciński (75 Słaby)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości