Wywiad z nowym szkoleniowcem Łysicy

Wywiad z nowym szkoleniowcem Łysicy


Solidność i kolektyw – dwa słowa mają mieć kluczowe znaczenie dla Janusza Cieślaka. Nowy trener Łysicy Bodzentyn nie ukrywa nadziei związanych ze zbliżającymi się rozgrywkami IV ligi świętokrzyskiej. O co walczyć będzie jego team?

Pana nazwisko od kilku tygodni wymieniano było w kontekście klubu z Bodzentyna. Decyzja o tym by objąć nową drużynę zapadła szybko?

J. CIEŚLAK, SZKOLENIOWIEC ŁYSICY: - W pierwszej kolejności chciałem pożegnać się z Orlętami Kielce, dokończyć rundę i przekazać informacje na temat zespołu nowemu trenerowi. Propozycja z Łysicy była dla mnie sporą niespodzianką, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że miniony sezon nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Łysica to solidny ligowiec, który po spadku i reorganizacji rozgrywek znalazł się w IV lidze. Wszystko wskazuje jednak na to – jak wynika z deklaracji prezesa Stanisława Kucały – że trzon drużyny zostanie zachowany. Dobry kierunek, który Łysica obrała i zaprezentowała w poprzednim sezonie to stawianie na wychowanków. Mam nadzieję, iż wspólnymi siłami uda się stworzyć mieszankę rutyny z młodością. Powinno to dobrze rokować na najbliższe miesiące.

Jak wyglądać będzie Łysica pod rządami Janusza Cieślaka?

- Co stanie się naszym znakiem rozpoznawczym? Łysicę miałem okazję oglądać w dwóch ostatnich meczach rundy wiosennej. Drużyna zasłużenie zebrała dobre recenzje po wygranej z KSZO 1929 Ostrowiec. Pierwsze wnioski? Dobrze zorganizowana defensywa, plus solidność w formacjach ofensywnych. W kadrze jest wielu doświadczonych zawodników, choćby Szymon Michta czy były król strzelców III ligi Dariusz Anduła. Po rozmowie z prezesem doszliśmy do wniosku, że kierunek już obrany jest dobry. Dla klubu stało się dobrze, że miejscowa młodzież otrzymywała sporo szans na grę. Jeśli już zdecydujemy się na ruchy transferowe, to tyczyć się one będą głównie zawodników wypożyczonych z Łysicy do innych zespołów, lub miejscowych. Solidność, o której wspomniałem to podstawa. Na tym trzeba bazować. Wierzę, że z wychowankami jak Piotr Ryba czy Dominik Chrzanowski jesteśmy w stanie grać w każdym spotkaniu ofensywnie. Młodzi chłopcy ograli się, co napawa mnie optymizmem. Przy rutyniarzach powinni stanowić kolektyw. Mam nadzieję, że będą czerpać radość z gry.

Finały piłkarskich mistrzostw Europy, które każdy śledzi pokazują w jakim kierunku ewaluuje futbol. Po pierwsze nie stracić bramki, a dopiero później położyć nacisk na akcenty ofensywne.

- Wielu trenerów powtarza, że budowanie drużyny zaczyna się od bloku obronnego. Oczywiście trzeba równać do najlepszych. Euro 2016 rzeczywiście wyznacza nowe trendy, pokazuje w jakim kierunki iść. Zespoły, które mają silną defensywę są wysoko w turniejowej drabince. Cieszę się, że wszyscy zawodnicy, którzy tworzyli tę formację zostają w klubie na następny sezon. Wzmocniona zostanie rywalizacja między słupkami. Do Łysicy wraca Michał Ścisłowicz, doświadczony golkiper, który reprezentował ostatnio barwy Orlicza Suchedniów. Być może uda nam się sprowadzić Łukasza Kowalskiego (ostatnio GKS Rudki – przyp.red.), zawodnika z inklinacjami ofensywnymi i dobrą lewą nogą. To waleczny i charakterny chłopak. Wiele wskazuje również na to, że do Łysicy wrócą pomocnicy Mateusz Kołodzejski oraz Patryk Barucha, którego poznałem pracując w ŁKS-ie Łagów. Potencjał jest spory. W meczu z KSZO z dobrej strony zaprezentowali się dwaj nominalni defensywni pomocnicy: Piotr Maniara i Piotr Pawłowski. Jedyny starszy, zawodnik z obecnej kadry Łysicy jakim miałem przyjemność pracować to Łukasz Szymoniak. Podobnie jak kilku innych chłopaków kończył wiek juniora i przechodził z Korony do kieleckich Orląt. Był to okres, w którym klubowi finansowo pomagał Cersanit.

Łysica pod wodzą Janusza Cieślaka stanie się zespołem prowadzonym twardą ręką?

- Pewna granica na pewno musi być zachowana. Podstawa to dobra atmosfera na której można coś budować. Wolałbym unikać sytuacji konfliktowych, tak by moja praca została doceniona, choćby przez wspomnianą radość z gry. Praca, praca i jeszcze raz praca. Jeśli będziemy trenować, będzie frekwencja w co nie wątpię, efekty przyjdą szybko.

O co Łysica grać będzie w IV lidze?

- W tym momencie trudno cokolwiek prorokować. Nie wiemy jak kadrowo wyglądać będą pozostałe drużyny. Co nie zmienia faktu, że podrażnione ambicje mają takie ekipy jak Czarni Połaniec, rezerwy Korony Kielce, Sparta Kazimierza Wielka czy Wisła Sandomierz. Jesień tak naprawę pokaże na co nas stać. Postaramy się zająć jak najwyższe miejsce w tabeli. Jak wysoka będzie nasza pozycja, ile strzelimy bramek? Odpowiedzi na tak postawione pytania przyniesie życie.

Rozmawiał Rafał Roman

GKS Rudki sprawdzi formę
Drużyna z Bodzentyna przygotowania do pierwszej odsłony sezonu 2016/17 rozpocznie 11 lipca. Rywalami podopiecznych Janusza Cieślaka będą m.in.: GKS Rudki (16 lipca),
Kamienna Brody (20 lipca),
Lubrzanka Kajetanów (23 lipca),
Naprzód Jędrzejów a także GKS Nowiny.

Czy wiesz, że...
Janusz Cieślak (ur. 1962 r.) jako szkoleniowiec ma za sobą pracę w takich klubach jak Bucovia Bukowa, Wicher Miedziana Góra, Orlicz Suchedniów (w latach 2005-08 samodzielnie prowadził zespół i awansował z nim do III ligi małopolsko-świętokrzyskiej, potem, do czerwca 2009 roku był asystentem Sławomira Majaka), ŁKS Łagów a ostatnio Orlęta Kielce. W przeszłości grał w Orliczu jako zawodnik.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości