Wymęczone zwycięstwo rezerw

Wymęczone zwycięstwo rezerw

Po dość... nudnym i zawziętym spotkaniu podopieczni Jarosława Szczurka pokonali drużynę GKS-u Obrazów 2:1. Bramki dal naszego zespołu zdobyli Mateusz Jędrzejczyk oraz Michał Hajdenrajch.

Wydawać się mogło że po ostatnich spotkaniach bodzentyńskie rezerwy nie będą miały większego problemu z pokonaniem siódmego w tabeli GKS-u. Początek meczu zaczął się dobrze oddaliśmy kilka strzałów a  w siódmej minucie gry po dośrodkowaniu Kucały wynik strzałem głową otworzył Jędrzejczyk. Niestety po tej bramce nie powtórzył się wynik z przed tygodnia gdzie w 10 minut zapakowaliśmy 5 bramek i mecz się ułożył.

Widzieliśmy mecz walki w którym stwarzanie sobie kolejnych sytuacji przychodziło nam z trudem w 14 minucie groźnie z wolnego uderzali przyjezdni jednak piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Nasz zespól odpowiedział dwie minuty później kiedy to akcję sfinalizował Borek jednak jego strzał pewnie obronił Bartosik. Nie minęły następne trzy minuty a znów groźnie było pod bramką Obrazowa na strzał z kąta zdecydował się Maniara jednak i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki.

Goście starali się grać długimi piłkami i po jednym z takich podań mogli zdobyć bramkę jednak w tym wypadku dobrze zachował się Szczurek który uprzedził napastnika GKS-u i wybił piłkę w aut.
W 34 minucie przed szansą pokonania naszego bramkarza stanął Zając jednak ten zamiast w bramkę posłał piłkę w Tiry. W odpowiedzi ładną akcję zrobili Nowak z Hajdenrajchem pierwszy podał drugi i trafił ... tyle że w boczną siatkę.
Kolejne minuty mijały a bramki dalej nie było goście próbowali raz to prawym raz to lewym skrzydłem ale zarówno Nawrot i Czernikiewicz dobrze wywiązywali się ze swoich zadań.
W 38 minucie znów dał o sobie znać duet Nowak-Hajdenrajch tym razem to ten drugi dogrywał a pierwszy minimalnie spóźnił wślizg przez co piłka zamiast w bramce znalazła się pod ogrodzeniem.

Druga połowa rozpoczęła się od... bramki gości którzy wykorzystali w końcu to co nie wychodziło im w pierwszej części gry, długie podanie dostał jeden z zawodników Obrazowa przebieg z piłka kilkanaście metrów ograł naszych obrońców i mocnym strzałem przy słupku wyrównał stan gry.

W  65 minucie goście mogli objąć prowadzenie kiedy to fatalny błąd Szczurka naprawił Czernikieiwcz wybijając piłkę zmierzającą do pustej bramki. Minute później z gola cieszyła się Łysica.
Doskonałe podanie od Kucały dostał Maniara którego co prawda strzał bramkarz obronił, do odbitej piłki dopadł Nowak który zgrał ją z kolei do nabiegającego Hajdenrajcha a ten dostawił tylko nogę.

Ostanie 25 minut gry to równa walka obu zespołów jednak żadnemu nie udało się zdobyć bramki. Cieszy kolejne zwycięstwo tym bardziej że przyszło one z wielkim trudem. Kolejne spotkanie nasi zawodnicy rozegrają 26 października a przeciwnikiem rezerw będzie czwarty w tabeli Marol Jacentów.
 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości