Pomeczowa rozmowa z byłym trenerem bodzentyńskiej drużyny

Pomeczowa rozmowa z byłym trenerem bodzentyńskiej drużyny

Trener Dejworek po porażce z Popradem: kiepskie wyniki przestają dziwić

Czarny scenariusz dla Łysicy Bodzentyn, niestety sprawdził się. Po tym, jak w kiepskim stylu ekipa świętokrzyskiego III-ligowca przegrała 1:2 z Popradem Muszyna rezygnację – notabene przyjętą przez prezesa klubu - złożył szkoleniowiec Piotr Dejworek. Kto go zastąpi i kto poprowadzi zespół w meczu z Podhalem Nowy Targ (14 maja, godz. 11)?

Trudno powiedzieć cokolwiek dobrego, po spotkaniu, którego wydaje się, że Łysica nie miała prawa przegrać. Korzystny rezultat do przerwy i jeszcze kilka, klarownych sytuacji do podwyższenia prowadzenia przed przerwą to i tak za mało, by sięgnąć po trzy oczka.

P. DEJWOREK, SZKOLENIOWIEC ŁYSICY: - Powoli przestaje mnie to zaskakiwać. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego w jakim miejscu jesteśmy. Nie jest łatwo szukać winnych takiego stanu rzeczy, a poza tym jestem daleki od tego by zrzucać winę na kogoś. Przyczyn jest wiele. Nie sztuką jest by publicznie wytykać komuś coś, co zostało zrobione źle. Nie tędy droga. Warto zastanowić się co dalej. Z silnymi przeciwnikami przegrywamy różnicą 3-4 bramek. Z przeciętnymi zespołami jesteśmy w stanie nawiązać wyrównaną walkę, remisować albo odnosić skromne zwycięstwa. Drużyna znajduje się w takim stanie, że kiepskie wyniki przestają dziwić. To przykre. Na pewno moje słowa nie są budujące, ale nie ma co się oszukiwać i owijać w bawełnę.

Gdzie szukać recepty?

- Najwyraźniej wszystkim potrzebny jest odpoczynek. Zawodnicy są zmęczeni, zarząd klubu również, ja także. Taka sytuacja nie sprzyja nikomu i niczemu. Gdzie szukać pozytywów? W atmosferze? Nie wiem. Cóż można powiedzieć po porażce? By zespół trenował nie po 6-7 zawodników, ale więcej. Szukanie winnych nie ma sensu. Nie wiemy jeszcze do końca jak ułoży się sytuacja w tabeli, ale wszystko wskazuje na to, że od nowego sezonu Łysica grać będzie w IV lidze. Nie chcę brać odpowiedzialności za to, że na murawie występują zawodnicy, którzy nie trenują.

Podobna sytuacja była jesienią, jednak wyniki były zdecydowanie lepsze niż w rewanżowej rundzie rozgrywek. Rozdział pod nazwą „Piotr Dejworek trenerem Łysicy” dobiegł zatem końca.

- Nie mam innego wyjścia, jak tylko przyjąć stan faktyczny. Bez zaangażowania młodych zawodników w treningi niczego nie da się ugrać w III lidze. Nie mam pomysłu, ani mądrej opinii na ten temat. Z Popradem zagraliśmy fatalnie po zmianie stron. Chłopakom nie brakowało zaangażowania, ale jak widać po wyniku to było za mało.

Rozmawiał Rafał Roman

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości