Podsumowanie 23. kolejki spotkań ligowych

Podsumowanie 23. kolejki spotkań ligowych

Podsumowanie 23. kolejki spotkań zaczynamy od meczy w Krakowie gdzie miejscowa Garbarnia podejmowała drużynę Wiernej Małogoszcz.

Garbarnia 2:0 Wierna
Gospodarze jak dotąd z czterech spotkań na własnym stadionie w obecnej rundzie wygrali trzy a jedno zremisowali, natomiast goście w dwóch poprzednich spotkaniach wyjazdowych dwukrotnie zremisowali. Samo spotkanie nie porywało, gospodarze mieli optyczną przewagę jednak ich niemrawe poczynania nie przekładały się w żadnym stopniu na gole. Kilka strzałów oddał Kalemba, swojej okazji szukał również Piszczek, jednak i on nie potrafił znaleźć recepty na Szrama. Najlepsza okazję "brązowi" wypracowali sobie w 36 minucie kiedy to Ogar trafił w słupek.


Druga część gry zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy, bo już w 53 minucie na listę strzelców wpisał się ten co w 36 obił słupek czyli Ogar. Wierna odpowiedziała groźnym strzałem Kołodziejczyka, jednak bramkarz gospodarzy był na posterunku.
W 87 minucie Kalemba idealnie zacentrował z wolnego, zaś we właściwym miejscu i czasie znalazł się Wcisło, który ustalił wynik spotkania.
Zdjęcia ze spotkania Autorstwa Urszuli Rymarczyk >>>TUTAJ<<<
Partyzant 3:2 Poprad
Pięć bramek ujrzeli kibice w Radoszycach gdzie miejscowy Partyzant podejmował zespół Popradu Muszyna.
Gospodarze pomimo że posiadają iluzoryczne szanse na pozostanie w tej lidze łatwo skóry nie sprzedadzą tak było właśnie w spotkaniu z Muszyną. Jeszcze kibice nie zdążyli rozsiąść się na swoich miejscach a już Partyzant prowadził po trafieniu Prusa Niewiadomskiego. Taki stan rzeczy utrzymywał się aż do końca pierwszej połowy. Po przerwie lepiej prezentowali się goście którzy raz po raz zapędzali się pod bramkę strzeżoną przez Kalisza. w 55 minucie padło wyrównanie a gola zdobył Orzechowski.
Zaledwie pięć minut później Poprad objął prowadzenie po tej bramce goście przycisnęli i gdy wydawało się że kolejne trafienia dla Popradu to tylko kwestia czasu gospodarze w 70 minucie wyrównali w dużej mierze dzięki Zachariaszowi który zanotował trafienie samobójcze.
Gola na wagę trzech punktów w 90 minucie zdobył Babyn.

KSZO 1929 Ostrowiec Św 0:2 Beskid
Powracamy w Świętokrzyskie a konkretnie do Ostrowca gdzie miejscowy zespół KSZO 1929 podejmował drużynę Beskidu Andrychów.
Spotkanie rozpoczęło się z lekkim opóźnieniem a to z powodu późnego dotarcia gości.
Sam mecz stał na średnim poziomie była ostra walka ale za to mało okazji w pierwszej połowie gospodarze wypracowali sobie jedną po której... mogli zaliczyć trafienie samobójcze kiedy to Nowik zagrał do Zacharskiego ostatecznie piłka wyszła na rzut rożny.

Druga połowa wyglądała podobnie gospodarze w przerwie dokonali trzech zmian które tak naprawdę niewiele wniosły, taki obraz starał się zmienić Beskid który najwyraźniej poczuł że z Ostrowca może wywieść korzystny dla siebie wynik.
Wysoki pressing jaki zastosowali gracze z Andrychowa przyniósł najlepszy efekt jaki tylko mógł bo w niespełna sześć minut Beskid zdobył dwie bramki. najpierw w 53 minucie po ładnej akcji gola zdobył Stróżak a w 59 podopiecznych Rafała Lasockiego dobił Pająk który zaliczył kapitalne trafienie.
Gospodarze starali się odmienić losy spotkania jednak przede wszystkim zabrakło celności, bo okazje ku temu by zdobyć gola były.
Jest to czwarta porażka klubu z Ostrowca w tym roku po której do dyspozycji zarządu podał się trener
Wypowiedzi pomeczowe >>>TUTAJ<<< galeria zdjęć ze spotkania >>>TUTAJ<<<
Unia Tarnów 0:1 Soła Oświęcim
Ciekawe spotkanie obejrzeli kibice w Tarnowie gdzie miejscowa unia zmierzyła się z Sołą Oświęcim.
Solarze z racji kontuzji, kartek trochę poeksperymentowali w składzie przez co przez większość meczu grali bez nominalnego napastnika. W drużynie gospodarzy na plac gry wybiegło aż pięciu młodzieżowców co bez wątpienia świadczy o tym że w Tarnowie stawiają na młodzież z której z pewnością w przyszłości będą mieli pożytek.
Samo spotkanie to przewaga o dziwo gospodarzy którzy prowadzili grę. Pospolite jaskółki zdobyły nawet dwie bramki jednak prowadzący to spotkanie sędzia Kolak trafień nie uznał. goście ostateczny cios zadali  w doliczonym czasie gry dzięki czemu awansowali na fotel lidera trzeciej ligi.
Skrót spotkania poniżej natomiast zdjęcia z meczu >>>TUTAJ<<<

Wisła II Kraków 2:1 Granat Skarżysko Kamienna
Trzeciej porażki z rzędu a drugiej w lidze doznali podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego. Granat Skarżysko bo o tym zespole mowa po ligowe punkty udał się do Krakowa gdzie w Myślenicach zmierzył się z rezerwami Wisły.
Początek meczu należał do Granatu, w 13 minucie strzelał Kowalski jednak pewnie w bramce interweniował Bieszczad, chwilę później swojej okazji szukał Gębura jednak tym razem nie trafił on w bramkę.
Wiślacy odpowiedzieli w 17 minucie kiedy to dość szczęśliwie jednak skutecznie interweniował Michalski który z wielkim trudem obronił strzał Furtaka.
W 25 minucie upór gości przyniósł efekt do siatki trafił Ignatov i zrobiło się 0:1.
Skarżyszczanie w kolejnych minutach szukali kolejnych okazji do podwyższenia wyniku, jednak ta sztuka im się nie udała.
Druga odsłona spotkania a raczej jej początek przyniósł wyrównanie kiedy to w 53 minucie na listę strzelców wpisał się Kuczak. Zawodnik gospodarzy najpierw minął defensora gości, a później bramkarza i umieścił piłkę w bramce Granatu
Kolejna dobra akcja Wisły zakończona strzałem miała miejsce w 60. minucie, kiedy to do interwencji zmusił bramkarza Garantu Buras. W 70. minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Gulczyński, jednak równie okazałej urody była parada Michalskiego.
W ostatniej sekundzie meczu zwycięskie trafienie odnotował Buras, który pewnym strzałem w lewy róg pokonał golkipera gości czym zapewnił swojemu zespołowi bardzo cenne trzy punkty.
Wisła Sandomierz 1:3 Poroniec Poronin
Drugie zwycięstwo odniósł Poroniec Poronin który w Sandomierzu zmierzył się z miejscową Wisłą.

Drużyna Porońca rozpoczęła mecz bardzo spokojnie. Zespół dobrze się ustawił i nie pozwalał rywalowi na zbyt wiele. Sam też pewnymi i konsekwentnymi krokami zaczął zmierzać w kierunku twierdzy rywala. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Już w 8. minucie meczu wynik brzmiał 1:0 dla Porońca. Arbiter słusznie wskazał na wapno. W meczu z Koroną II Kielce jedenastkę wykonywał Rafał Gadzina. Tym razem, zmiany nie było i za wykonanie rzutu karnego wziął się stały egzekutor, kapitan zespołu - Dawid Bartos. Defensor Porońca wykazał się zimną krwią i piłka - choć na raty - to jednak znalazła drogę do siatki.
W 16. minucie Rafał Gadzina wykorzystał zamieszanie, które powstało po rzucie rożnym i skierował futbolówkę do sandomierskiej twierdzy. Przy stanie 2:0 radość była już bardziej widoczna. I nic dziwnego, bo Wisła, jako lider zestawienia, we wszystkich meczach sezonu rozgrywanych u siebie, straciła tylko... sześć bramek.

W 44. minucie spotkania Marcin Pluta wyprowadził Porońca na trzy bramkowe prowadzenie. Obrońca sprytnie skierował piłkę do bramki po rzucie rożnym. Technicznie bita piłka przez Pawła Nowaka, została przedłużona na długi słupek a tam formalności dopełnił wspomniany Pluta. Był to pierwszy gol tego zawodnika w barwach Porońca Poronin. Jeszcze w ostatniej minucie pierwszej odsłony powinno być 4:0, ale strzał oraz jego poprawka okazały się nieskuteczne. To była stuprocentowa okazja bramkowa.

W 66. minucie arbiter wskazał na wapno, bo podhalańska defensywa nie ustrzegła się błędu. Artur Prokop sfaulował zawodnika miejscowej drużyny i arbiter słusznie wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Bartosz Szepeta, który sprytnie zmylił Patryka Królczyka.

W kolejnych fragmentach pojedynku zespół z Poronina nie pozwalał Wiśle na zbyt wiele. Na murawie emanowała koncentracja, o której z resztą przypominał z boku Przemysław Cecherz. Wisła próbowała zagrażać bramce Porońca po wrzutkach z rzutów wolnych bądź rożnych. To nie był jednak odpowiedni pomysł na złamanie Porońca.
Skrót spotkania poniżej natomiast zdjęcia i pomeczowe wywiady >>>TUTAJ<<<
Wolania Wola Rzędzińska 1:1 Czarni Połaniec
Podziałem punktów zakończyło się spotkanie w Woli Rzędzińskiej gdzie miejscowa Wolania podejmowała drużynę Czarnych Połaniec.
Spotkanie dwóch zespołów z dolnej części tabeli obfitowało w dużo walki w której obie ekipy nie odstawiały nogi.
Gospodarze już w szóstej minucie gry mogli objąć prowadzenie jednak do prostopadłej piłki która była zagrana do Szatki, szybciej dopadł golkiper gości. Czarni odpowiedzieli w 15 minucie strzałem z rzutu wolnego, jednak w tym elemencie Kamiński się pomylił. Ekipa przyjezdnych na prowadzenie wyszła siedem minut później. Po strzale z rzutu wolnego z okolic 20m. futbolówka odbija się od muru i spada pod nogi wchodzącego w pole karne Pydycha, a ten w czystej sytuacji nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.

Zaraz po wznowieniu wyśmienitą okazję do wyrównania miał Jaworski ale piłka po jego uderzeniu zatrzymuje się na prawym słupku bramki.
Druga połowa mogła rozpocząć się idealnie dla graczy z Połańca jednak w 49 minucie kapitalną interwencją popisał się Mirkut który obronił strzał Korony.
W 77min Wolania dopięła swojego strzelając gola wyrównującego. W zamieszaniu w polu karnym piłkę wyłuskał Furmański i zagrał ją do ustawionego na 5m Białego, który nie miał problemów wpakować futbolówkę do pustej bramki. Obie ekipy do końca meczu stworzył sobie jeszcze po dwie sytuację bramkowe ale nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Galerie zdjęć z tego spotkania poniżej:
GALERIA - HenrykŚwierczek Blog, GALERIA - SPORT MiL

MKS Trzebinia Siersza 0:0 Hutnik Nowa Huta Kraków

Spotkaniem którym zakończymy podsumowanie 23. kolejki będzie starcie MKS- Trzebini Siersza która przed własną publicznością podejmowała zespół Hutnika Nowa Huta Kraków. W samym spotkaniu nie zabrakło niczego, była walka, ostre starcia, podbramkowe okazje z obu stron, jednak nie było najważniejszego czyli bramek ale po kolei.
Od samego początku lepiej prezentowali się goście, swoją obecność pod bramką trzebinian zaznaczali kolejno Sierakowski, Jacak oraz Świątek lecz żadnemu z nich nie udało się pokonać dobrze dysponowanego tego dnia Pająka.
Mateusz Gamrot zdecydował się na niesygnalizowany strzał, po którym piłka trafiła w poprzeczkę.

W 27 min Świątek świetnie technicznie podał do Prochwicza, który również w ten sposób próbował pokonać Pająka, ale ten ponownie zdołał obronić uderzenie napastnika Hutnika. W kolejnych minutach bliscy zdobycia gola był Kołodziej (uderzenie głową) i Jacak (strzał obok słupka), ale bramki nie padały. Świetną okazję miał również Sierakowski, którego ubiegł Pająk.
Gospodarze również szukali swoich okazji i przed koncem pierwszej połowy doczekali się aż dwóch najpierw strzał Kukły fenomenalnie obronił Frątczak, zaś minute przed końcem świetnie przed polu karnym znalazł się Giermek jednak przestrzelił.
Druga połowa to dominacja gospodarzy którzy stworzyli sobie kilka doskonałych okazji m.in w 58 min. Domurat trafił w słupek bramki Frątczaka. Do konca wynik się nie zmienił i ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami.
Zdjęcia ze spotkania MKS Trzebinia - Hutnik >>>TUTAJ<<<  <<<TUTAJ<<< a także >>>TUTAJ<<<

Zdjęcia: Urszula Rymarczyk, Henryk Świerczek, Dariusz Grochal wirtualnyostrowiec.pl, NadWisla24.pl
Źródło: garbarniakrakow.pl, skkszo.pl, solaoswiecim.futbolowo.pl, lkswolania.pl, nh2010.pl, własne

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości