Okręgowy Puchar Polski nie dla Łysicy

Okręgowy Puchar Polski nie dla Łysicy

W swoim trzecim finałowym występie w Okręgowym Pucharze Polski Łysica Bodzentyn nie powtórzyła wyniku z przed roku i tym razem poległa w finale tych rozgrywek 1:3 z Wisłą Sandomierz.

Samo spotkanie mogło się podobać licznie zgromadzonym kibicom ponieważ obfitowało ono w wiele sytuacji podbramkowych a także dużo walki. Od samego początku lepiej prezentował się tegoroczny mistrz III ligi który swoją obecność pod bramką Dymanowskiego zaznaczył już w trzeciej minucie kiedy to ładny strzał oddał Hul. W odpowiedzi nasz zespół przeprowadził składną akcję po której Dariusz Anduła przelobował Stanisława Wierzgacza, futbolówkę zmierzającą do pustej bramki w ostatniej chwili wybił Pydych.  W 12 minucie gry błąd popełniła nasza defensywa najpierw zbyt łatwo został ograny Kula a chwilę później wbiegającego w pole karne Mikulca faulował Kardas i sędzia tego spotkania Pan Marcin Bąk wskazał na jedenasty metr który z kolei na gola zamienił Szepeta. Nasz zespół starał się jak najszybciej doprowadzić do remisu jednak w dwóch dogodnych sytuacjach jakie podopieczni Piotra Dejworka stworzyli sobie chwilę później górą był sandomierski bramkarz. W 27 minucie powinno być 2:0 dla Wisły powinno jednak przed utratą gola bodzentyński zespół uratował ofiarnym wślizgiem Kardas. Pięć minut po ej akcji najlepszą okazję stworzył sobie nasz zespół, prostopadłą piłkę dostał Kalista lecz ofiarna i dość szczęśliwa interwencja brakarza Wisły spowodowała że na ławce rezerwowych Łysicy można było słyszeć jęk zawodu.
Gdy wydawało się że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie a sprawa wygrania finału pozostanie otwarta, drużyna z Sandomierza przeprowadziła dwie akcje po których zrobiło się 3:0. Drugą bramkę zdobył Pacholarz który wykorzystał bierną postawę naszej defensywy i strzałem z najbliższej odległości pokonał naszego golkipera, chwilę po tej akcji Wisła praktycznie przesądziła wynik meczu zdobywając trzecią bramkę której autorem był Podstolak.

Druga połowa wyglądała zupełnie inaczej nasz zespół prezentował się lepiej i to on przez jej większość prowadził grę. W 53 minucie po dośrodkowaniu Płusy głową strzelał Anduła jednak kapitalną interwencją wykazał się Wierzgacz który po raz kolejny uratował swój zespół przed utratą bramki. W 60 minucie ponownie groźnie uderzał Anduła lecz tym razem piłka po jego strzale z rzutu wolnego przeszła minimalnie obok bramki. Goście starali się zagrać z kontry i w kilku sytuacjach byli bliscy zdobycia bramki jednak w ostatnim elemencie zabrakło albo wykończenia albo zimnej krwi. W 73 minucie nasz zespół zdobył gola z rzutu karnego który został podyktowany za faul na Andule, pewnym egzekutorem okazał się Kalista który zmniejszył rozmiary porażki. Im bliżej końca tym bardziej narastała radość ekipy z Sandomierza która z końcowym gwizdkiem rozlała się na boisku. Wisła Sandomierz za triumf w tych rozgrywkach została uhonorowana dwoma czekami na łączną kwotę 36 tyś złotych oprócz tego każdy z zawodników otrzymał pamiątkowe medale, Łysica za drugie miejsce również otrzymała czek na kwotę 4000 zł oraz medale zaś indywidualną nagrodę otrzymał nasz bramkarz który został wybrany najlepszym zawodnikiem finału.

Zdjęcia ze spotkania możecie państwo obejrzeć >>>TUTAJ<<<

Teraz nasz zespół czeka zasłużony odpoczynek który potrwa trzy tygodnie, zaś po tym okresie Łysica zacznie przygotowania do nowego sezonu. 

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości