Ligowe zaległości odrobione (Zaległa relacja)

Ligowe zaległości odrobione (Zaległa relacja)

Takiego scenariusza można się było spodziewać. Bramka strzelona przez Kamila Garbacza podcięła skrzydła ekipie z Kajetanowa, a Łysica (IV liga świętokrzyska) po zmianie stron dołożyła do swojego dorobku kolejne trefienia, pewnie inkasując 3 punkty w zaległym meczu. Jednym zmartwieniem dla trenera gości Janusza Cieślaka mogła być czwarta żółta kartka dla Dominika Chrzanowskiego, która wyklucza go z udziału w kolejnym spotkaniu.

Drużyna prowadzona przez byłego zawodnika Łysicy, a także jej byłego szkoleniowca Dariusza Świetlika nie miała zbyt wiele do powiedzenia w starciu z bardziej doświadczonym i ogranym zespołem. Gol na 3:0, po pięknym, technicznym uderzeniu z rzutu wolnego autorstwa Dariusza Anduły sprawił, że jakiekolwiek emocje w środowej konfrontacji zakończyły się w 68. minucie. Podopieczni Janusza Cieślaka do ostatniego gwizdka kontrolowali, to co działo się na murawie. – Do Ćmińska jechaliśmy z nastawieniem by przede wszystkim zrehabilitować się za porażkę z liderem, sandomierską Wisłą. Jak widać w pełni to się udało – powiedział trener ekipy z Bodzentyna. – Przy wyniku 3:0, gospodarze wyglądali na takich, którzy pogodzili się z porażką. Zawsze powtarzam, że jeśli mamy dobry wynik i kontrolujemy mecz, musimy grać do końca, będąc skoncentrowanym. Szkoda, że w samej końcówce niepotrzebnie wkradła się odrobina nonszalancji. Zwłaszcza w momencie, kiedy wiedzieliśmy, że sięgniemy po pełną pulę. Nawet w IV lidze, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca – dodał trener Cieślak, który chwalił całą drużynę.

- Był to mecz na przełamanie się. Po dobrej grze, która mogła podobać się zwłaszcza w drugiej połowie, w której dołożyliśmy trzy gole. Wiele akcji oskrzydlających mogło się podobać. Zawodnikom należą się słowa podziękowania i uznania, za to czego dokonali – stwierdził szkoleniowiec Łysicy, który w kolejnym, ligowym starciu o punkty będzie musiał radzić sobie bez Dominika Chrzanowskiego. Wychowanek klubu z ul. Wolności obejrzał czwartą żółtą kartę i nie wystąpi w wyjazdowym meczu z Partyzantem Radoszyce (środa, 7 czerwca, godz. 17). Do podstawowego składu powinien natomiast powrócić rosły pomocnik Piotr Pawłowski (zawieszony na 2 spotkania przez komisję dyscyplinarną Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej). – Do wielu elementów w naszej grze z pewnością nie można było się przyczepić. W ostatnich spotkaniach gramy praktycznie jednym i tym samym składem, bez wielu korekt. Nie możemy pozwolić sobie na zbyt dużą liczbę rotacji w wyjściowej 11 – dodał.

Szkoleniowiec bodzentyńskiego IV-ligowca liczy na podobny wynik w najbliższą środę. – Szkoda, że zabraknie w nim Dominika Chrzanowskiego, który na tle Lubrzanki zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Był jednym z motorów napędowych akcji ofensywnych. To młody zawodnik o sporych możliwościach, którego na pewno stać na to, by wkrótce było o nim jeszcze głośniej – zakończył Cieślak. Dzięki dwóm trafieniom na czele klasyfikacji strzelców wysunął się Mirosława Kalista.

IV liga świętokrzyska

28. zaległa kolejka (31 maja)

LUBRZANKA KAJETANÓW – ŁYSICA BODZENTYN 1:4 (0:1)

0:1 Kamil Garbacz (29), 0:2 Mirosław Kalista (49), 0:3 Dariusz Anduła (68), 0:4 Mirosław Kalista (79), 1:4 Karol Bracha (85)-karny

Sędziował: Andrzej Śliwa (Kielce). Widzów: 50.

LUBRZANKA: Żyła — Zawierucha, Olekszyk (70. K. Bracha), Bożęcki, Czeneszkow, Foks, Moskal, Gryz, Miernik, Bochniak. Trener: Dariusz Świetlik.

ŁYSICA: R. Bilski — Płusa, Szymoniak, Kołodziejski, D. Kowalski, D. Chrzanowski Ż, Garbacz (80. Dulęba), Ryba (84. Kucała), Kalista, Jaros, Anduła. Trener: Janusz Cieślak.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości