Cenny punkt z Poronina

Cenny punkt z Poronina

Łysica Bodzentyn całkiem nieźle radziła sobie w ostatnich tygodniach. Nic więc dziwnego, że niedzielny rywal Porońca Poronin zapowiedział przed meczem, że pod Tatrami interesuje go tylko trzypunktowa zdobycz. Piłkarze Porońca z kolei również określili swoje cele na końcówkę rundy jesiennej. A te zakładały zwycięstwo w starciu z Łysicą Bodzentyn.

Poroniec Poronin – Łysica Bodzentyn 1:1 (0:1)
Bramki:Prokop 49 (k) - Kalista 39.
Poroniec:Damian – Kępa, Mikołajczyk, Piszczek, Zielonka – Folwarski, Prokop, Lizak, Leszczak – Łyduch (73 Gadzina), Kmiecik.
Łysica:Dymanowski – Fortuna (88 Kiełbasa), Kardas, Szymoniak, Płusa – Pawłowski, Wiecha, Kalista, Kaczmarek (74 Kula) – Hajduk, Anduła (86 Michta).

Poroniec Poronin zremisował w niedzielę w Łysicą Bodzentyn w meczu 15. kolejki spotkań. Ekipa gości prowadziła do przerwy po trafieniu Kalisty, jednak tuż po zmianie stron podhalańczycy wyrównali za sprawą Artura Prokopa. Poroniec ugrał tym samym dwudziesty dziewiąty punkt i na dwie kolejki przed zakończeniem rundy jesiennej niemal zapewnił sobie miejsce w czołowej piątce ligowego zestawienia.

Kompelet wyników 15. kolejki:
Wisła II Kraków - Poprad Muszyna 1:1, Garbarnia Kraków - MKS Trzebinia/Siersza 2:0, Soła Oświęcim - Czarni Połaniec 2:1, Wisła Sandomierz - Wierna Małogoszcz 2:1, Granat Skarżysko-Kamienna - Korona II Kielce 3:1, Unia Tarnów - Partyzant Radoszyce 1:1, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski - Wolania Wola Rzędzińska 3:0.

Pierwsza odsłona spotkania upłynęła pod znakiem niewykorzystanych szans Porońca. Już na początku meczu prowadzenie gospodarzom mógł dać Sebastian Leszczak, ale jego uderzenie z okolic dziesiątego metra zdołał wybronić golkiper Łysicy Bodzentyn. Dobrą okazję miał także Bartłomiej Piszczek, ale i w tym przypadku górą był grający niegdyś w Ekstraklasie, bramkarz Dymanowski. W pierwszej części gry bliski szczęścia był jeszcze Grzegorz Kmiecik. Jego uderzenie głową minimalnie minęło celu.
Łysica z kolei przeprowadziła jedną groźną akcję, ale za to skuteczną. W 39 minucie indywidualnym rajdem popisał się Mirosław Kalista, który finalnie skierował futbolówkę przy dalszym słupku.

Druga odsłona przyniosła wyrównanie. W 49 minucie arbiter wskazał na wapno po faulu na Marcinie Folwarskim. Pewnym egzekutorem stałego fragmentu gry okazał się Artur Prokop. Łysica postawiła opór, który z brakiem ofensywnego polotu graczy Porońca stanowił podstawy do punktowej zdobyczy gości. W ostatniej minucie spotkania piłkę do bramki przyjezdnych skierował Kmiecik, ale gol nie został uznany, bowiem sędzia Michał Górka z Tarnowa dopatrzył się przewinienia. W pomeczowej rozmowie z portalem Podhale Region trenerzy obydwóch ekip podsumowali spotkanie następująco.

Marcin Manelski (Poroniec):
Szkoda pierwszej straty punktów na swoim boisku, ale jak się mówi, jeżeli nie da się wygrać, to trzeba umieć zremisować. Dlatego szanujemy ten punkt. Na pewno jednak niedosyt pozostał. Jeżeli chce się wygrywać, to takie sytuacje jaki my mieliśmy w pierwszej połowie trzeba umieć wykorzystywać. Co do karnego, to na pewno była to dosyć kontrowersyjna sytuacja, ale ja powiem tak: los oddał nam to co zabrał nam w Skarżysku Kamiennej.

Arkadiusz Bilski (Łysica):
Życzyłbym sobie, żeby z takim sędziowaniem jak w tym spotkaniu, nie było mi dane się już spotkać. Arbiter obu drużynom, po prostu przeszkadzał dzisiaj w grze w piłkę. Przyjechaliśmy do Poronina przynajmniej po punkt. Cel udało się zrealizować, ale niestety gdyby nie błędna decyzja sędziego, mogliśmy ich mieć trzy.

Przygotowała Oficjalna strona Porońca Poronin

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości